Konferencja, podczas której zaprezentowane zostały ciekawe lokalne i regionalne inicjatywy w obszarze ekologii, została zorganizowana przede wszystkim z myślą o tych, którzy na co dzień działają na rzecz ochrony środowiska. Sadzą lasy, społecznie sprzątają tereny zielone, zachęcają do oszczędzania wody i dzielenia się żywnością, gotują zgodnie z zasadą zero waste, dbają o edukację przyrodniczą najmłodszych. Robią to poza instytucjami, ale z wielką pasją i wiedzą.
- Serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które na co dzień działają na rzecz czystego środowiska w swoich przestrzeniach – w ramach samorządów, organizacji pozarządowych i w codziennych osobistych praktykach. Dwa lata temu mieliśmy pierwsze spotkanie lokalnych ekologów i wtedy też po raz pierwszy ogłosiliśmy Rok Ekologiczny na Pomorzu Zachodnim, obiecując jednocześnie, że wszystkie kolejne lata będą tymi, w których ekologia, ochrona klimatu, ochrona środowiska naturalnego będą dla nas priorytetowe - powiedział Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, witając uczestników Szczytu Ekologicznego.
Marszałek podkreślił, że naczelną zasadą kształtowania regionalnej gospodarki i tworzenia nowej infrastruktury, jest jak najmniejsza szkodliwość dla środowiska.
- Pomorze Zachodnie to absolutny skarb. Jesteśmy oczywiście najbardziej znani z pasa nadmorskiego, ale już mało kto wie, że mamy jeden z najwyższych wskaźników lesistości, bo piękne bujne lasy zajmują aż 35 procent powierzchni województwa. Mamy Odrę wraz z dorzeczem, który wciąż jeszcze jest wspaniałym ekosystemem, choć bardzo nadszarpniętym przez nieodpowiedzialne działanie człowieka. Jesteśmy liderem w produkcji zielonej energii. Można żyć w zgodzie z naturą, chcemy to pokazać i przekonać tych, którzy jeszcze bronią się przed świadomością ekologiczną. Jako urząd chcemy dawać przykład, dlatego nowa siedziba, której budowa jest już na ukończeniu, będzie pierwszy w Polsce pasywnym budynkiem użyteczności publicznej. Będzie zużywać osiem razy mnie energii, niż inne obiekty tego typu. Życzę Państwu, aby dzisiejszy Szczyt Ekologiczny stał się źródłem inspiracji, abyśmy dzieląc się doświadczeniami stale powiększali naszą ekologiczną zieloną rodzinę na Pomorzu Zachodnim - podkreślił marszałek Olgierd Geblewicz.
Zanim rozpoczęły się ekologiczne inspiracje, prelekcje i pokazy, głos zabrał prof. Robert Czerniawski, dyrektor Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Tematem wystąpienia znanego hydrobiologa była oczywiście katastrofa ekologiczna na Odrze.
- Katastrofa odrzańska nadal trwa. Nikt dzisiaj do końca nie jest w stanie oszacować prawdziwej skali zniszczeń. Skutki będą się pogłębiać i wypłyną – dosłownie i w przenośni – w przyszłym roku. Dzisiaj nie potrafimy wskazać odpowiedzialnego za katastrofę, ale z całą pewnością możemy wskazać miejsca, w których to się zaczęło. Niestety to, co do Odry wpływało, wpływa nadal. Czy można zatem Odrę odnowić? – Niestety w obecnym systemie gospodarczym, ekonomicznym i społecznym jest to niemożliwe. Nie wysiedlimy przecież tysięcy ludzi, którzy mieszkają na terenach zalewowych, nie zlikwidujemy gospodarki i infrastruktury. Trzeba jednak znaleźć sposób, który pozwoli na minimalizowanie skutków działalności człowieka - mówił prof. Robert Czerniawski.
Wyjaśniał, że mimo intensywnej eksploatacji i trwającej latami degradacji „Odra się dobrze trzymała”.
- Niestety w tym roku nastąpiła utrata odporności ekologicznej. Ekosystem działa tak samo, jak ludzki organizm. Niszcząc jeden z narządów powodujemy chorobę lub doprowadzamy do śmierci - stwierdził obrazowo prof. Czerniawski. - Odra zawsze charakteryzowała się dużym stopniem zasolenia, to nie jest stan naturalny. Złota alga znalazła w takim środowisku idealne miejsce, a połączeniu z wysokimi temperaturami i niskim stanem wód doszło do jej ekspansji. Nastąpił też zakwit olbrzymiej ilości innych glonów. Martwa masa została zdeponowana w osadach dennych. Wiosną, gdy temperatura wzrośnie, możemy się spodziewać, że problem wróci, a to wszystko, czego dziś nie widzimy, uniesie się i przedostanie do Zalewu Szczecińskiego. Nie można już temu zaradzić. To efekt kilkudziesięciu lat zaniedbań - ocenił hydrobiolog.
Podkreślił, że niemożliwe jest zrenaturalizowanie całej Odry. Ale należy starać się to robić odcinkami. Mówił, że aby Odra była drogą wodną, musi pozostać przede wszystkim rzeką.
- Rzeka nam nigdy nie wyrządza krzywdy. Powodzie zdarzają się tylko tam, że rzeki są uregulowane. Nie bierzemy pod uwagę interesu przyrody, wszelkie normy są ustalane dla ludzi. Jeśli zrzucamy do wody ścieki, choćby legalnie, to dla rzeki nadal będzie to ściek. Przyroda nie idzie na kompromis - podsumował prof. Robert Czerniawski.
O tym, jak żyć z przyrodą w harmonii, jak troszczyć się o otoczenie, jak produkować mniej śmieci, jak stworzyć szybkorosnący las czy jak wspomagać pszczoły - opowiadali kolejni prelegenci. Krzysztof Sowa ze Stowarzyszenia Wywrotka opowiadał m.in. o „Kajakowym Eko Patrolu”, czyli sprzątaniu akwenów.
- Na rzece są nie tylko „tańczące” butelki, ale też takie odpady jak zderzaki samochodowe, meble, telewizory, sedesy - wyliczał. - W naszej akcji nie tylko o sprzątanie chodzi. Ważne jest informowanie o skali problemu - podkreślił.
Z dumą poinformował, że takie inicjatywy jak „Kajakowy Eko Patrol” czy „Trashmageddon” (ekstremalne zawody w sprzątaniu lasu) znajdują naśladowców.
- Piszą i dzwonią do nas ludzi, których zainspirowaliśmy naszymi działaniami. I sami postanowili pozbierać śmieci na przykład podczas spaceru po lecie - mówił Krzysztof Sowa. - Zachęcamy do działania, ale też zmiany postawy.
Agnieszka Sztandera, znana jako „Ciotka Paprotka”, organizatorka spacerów leśnych dla najmłodszych, zachęcała do „wprowadzania dzieci w przyrodę”. Do wyjścia z betonowych osiedli.
- Miłość do natury musi być pielęgnowana. Inaczej wyschnie, zniknie. Dzieci w naturze czują się dobrze, swobodnie - przekonywała Agnieszka Sztandera. - W czasach mojego dzieciństwa, w centrum Szczecina, przed kamienicami rosły krzewy, drzewa. Bawiliśmy się tam. Teraz, też w mieście niby jest zieleń, są zagospodarowane skwery, rabaty. Przed moją kamienicą rośnie piękna hortensja, jest to wszystko urządzone. Ale dzieci mają ograniczony dostęp - oceniła.
Ciotka Paprotka podkreśliła edukacyjny wymiar swoich działań.
- Staram się o przyrodzie ciekawie opowiadać, wspieram rodziców w wychowaniu dzieci w naturze. Staram się pokazać las od innej strony, pomóc spojrzeć trochę głębiej - mówiła.
O edukacji, ale też wspólnej pracy dla środowiska opowiadały Magdalena Saletra, Katarzyna Knychalska i z Fundacji Perspektywa. Dzięki nim w malutkim Rozwarowie (gmina Kamień Pomorski) powstał Las Miyawaki
- Rozpoczęliśmy od działań kulturalnych, od warsztatów i koncertów. Chcieliśmy trochę świata wprowadzić do naszego malutkiego Rozwarowa - wspominała Magdalena Saletra.
A później pojawił się pomysł na założenie lasu według metody, którą w latach 70. XX wieku opracował japoński botanik Akira Miyawaki.
- To była odpowiedź na postępującą degradację współczesnych miast - przypomniała Magdalena Saletra.
Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu gleby i doborowi gatunków takie zalesianie przynosi błyskawiczne efekty. Las rośnie nawet 10 razy szybciej niż tradycyjny.
- A powierzchnia aktywna tak sadzonego lasu jest około 30 razy większa niż normalnej leśnej monokultury - zaznaczyła Katarzyna Knychalska.
Fundacja Perspektywa skorzystała z metody Miyawaki, by zintegrować i uwrażliwić lokalną społeczność na problemy środowiska.
- Sadziliśmy las wspólnie z mieszkańcami i z gośćmi ze świata. W sumie 200 osób. Wiele z nich przyjeżdża, wraca, interesuje się rozwojem tego lasu - opowiadała Agnieszka Tarouquella-Levitan.
O integracji i wielu pożytecznych działaniach na rzecz środowiska opowiadała też sołtys Monika Kosińska z Trzebieszewa. Dzięki aktywności Koła Gospodyń Wiejskich powstał tam m.in. Różany skwer przyjaźni.
- Zagospodarowaliśmy zaniedbany teren w centrum miejscowości. Wykonaliśmy prace ogrodnicze, kupiliśmy sadzonki. W ten sposób powstał kieszonkowy ogród i strefa relaksu - mówiła z uśmiechem Monika Kosińska.
Pani sołtys pochwaliła się również projektem „Dobry przykład wszystkim damy, okolicę posprzątamy” zrealizowanym z marszałkowskiego programu „Społecznik”, ekologicznymi konkursami dla dzieci, akcją budowy domków dla owadów i sadzenia roślin miododajnych.
Słodko, zdrowo i smacznie było także w specjalnej kuchni Szczytu Ekologicznego. Dyrygowała w niej Jagna Niedzielska, a z garnkami, miskami i blenderem szalał jej mąż, Tomasz Zaremba. Propagatorzy idei zero waste w gotowaniu zaserwowali uczestnikom spotkania znakomity krem z dyni i inne pyszności.
- Są dwa gatunki dyni w całości jadalne - wyjaśniła Jagna Niedzielska. - Gotowanie zero waste to nie jest gotowanie z resztek, tylko niedoprowadzanie do resztek - podkreśliła.
A później rozruszała publiczność pytaniami, jaki procent stanowią liście w kalafiorze i co zrobić z wyciśniętą cytryną?
- Wyrzucamy łodygę i liście kalafiora, a przecież całego warzywo jest jadalne. Można zatem wszystko upiec w piekarniku i zrobić z tego pyszną zupę - instruowała.
Natomiast „zużytą” cytrynę zamiast od razu do śmietnika poradziła wrzucić do zmywarki. Można też zetrzeć skórkę na tarce, tylko jak pozbyć się tzw. wosków konserwujących.
- Robimy maczankę z wody i sody oczyszczonej. Moczymy około 30 minut - poradziła. - Soda oczyszczona i ocet jabłkowy to must have w naszej kuchni. Produkty czyszczący i produkt antybakteryjny.
Jagna Niedzielska zaserwowała też mnóstwo innych praktycznych wskazówek, np. jak przechowywać zioła.
Zachęcała również do korzystania z warzy sezonowych, lokalnych.
- I wszystkich dóbr, które dobrze działają na nasze zdrowie - mówiła, wskazując m.in. na pestki z dyni i siemię lniane.
Jak „Jeść mądrze i oszczędzać pieniądze” podpowiadała również Henryka Michalczyk ze Stowarzyszenia „Wiesz jak”, propagującego ideę „Kupuj z głową”. Piękną akcję dzielenia się jedzeniem przedstawiły założycielki szczecińskiej „Jadłodzielni”. Z kolei kawiarenką naprawą zero waste przedstawiło Koło Gospodyń Wiejskich Mierzynianki. Przedstawicielka Fundacji „Droga Wolna” zaprezentowała projekt Wolny Sad Społeczny, a Piotr Fisher Rosiński i Piotr Piznal opowiadali o „Życiu w dolinie Odry”.
Celem konferencji było propagowanie wiedzy na temat środowiska naturalnego, budowanie w społeczeństwie postaw proekologicznych, szczególnie w zakresie efektywnego wykorzystania zasobów.
Szczyt Ekologiczny odbył się w Posejdon Center przy Bramie Portowej - obiekcie, w którym zastosowano wiele innowacyjnych, proekologicznych technologii.
Udział w wydarzeniu był bezpłatny. Prelekcje można było śledzić również on-line w mediach społecznościowych @Pomorze Zachodnie.
Patronat nad wydarzeniem objęła Fundacja WWF Polska.
Konferencja poświęcona ekologii to jedno z działań realizowanych w ramach projektu „Pomorze Zachodnie Zielony Region”.
Autor: Tomasz Maciejewski