Pierwsza dama polskiej sceny operowej, znajdująca się na liście dziesięciu najsławniejszych Polaków (The Times). Małgorzata Walewska, bo niej mowa już 12 kwietnia pojawi się na scenie w złotej sali Filharmonii.
Jej kariera rozpoczęła się przeszło 25 lat temu, kiedy dyrektor Opery Narodowej przypadkowo usłyszał ją w radiowej relacji z konkursu dla młodych śpiewaków. Zachwycił się i studentce trzeciego roku powierzył główną rolę cyganki Azy w operze „Manru” Ignacego Paderewskiego. Od tamtego czasu głos Walewskiej brzmiał na najważniejszych operowych scenach.
https://youtu.be/yOsVmbq3JNo
Zaraz po ukończeniu studiów występowała w Teatrze w Bremie (Bremer Theater), a następnie zos...
Pierwsza dama polskiej sceny operowej, znajdująca się na liście dziesięciu najsławniejszych Polaków (The Times). Małgorzata Walewska, bo niej mowa już 12 kwietnia pojawi się na scenie w złotej sali Filharmonii.
Jej kariera rozpoczęła się przeszło 25 lat temu, kiedy dyrektor Opery Narodowej przypadkowo usłyszał ją w radiowej relacji z konkursu dla młodych śpiewaków. Zachwycił się i studentce trzeciego roku powierzył główną rolę cyganki Azy w operze „Manru” Ignacego Paderewskiego. Od tamtego czasu głos Walewskiej brzmiał na najważniejszych operowych scenach.
https://youtu.be/yOsVmbq3JNo
Zaraz po ukończeniu studiów występowała w Teatrze w Bremie (Bremer Theater), a następnie została zaangażowana przez wiedeńską Staatsoper, gdzie debiutowała jako Polina w „Damie Pikowej” oraz „Carmen”.
W Wiedniu po raz pierwszy pracowała z artystami takimi jak Luciano Pavarotti czy Placido Domingo. Kolejne lata przyniosły angaże m. in. w Deutsche Oper w Berlinie, czy w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. W 2016 woku Małgorzatę Walewską odznaczono Złotym Medalem Zasłużonym Kulturze Gloria Artis.
Występowała na wielu scenach całego świata, zbierając świetne recenzje:
Prawdziwe objawienie w tej roli. (…) Jej Mamka była fantastyczna, mieszając złą i tajemniczą stronę postaci z pewnymi akcentami psot i uroku. Jej głos ma zmysłowe ciepło z bardzo silnym średnim rejestrem i dzwoniącymi wysokimi dźwiękami. Jej aktorstwo było również bardzo przekonujące. (Ingrid Haas, Opera Magazine; „Kobieta bez cienia”, Opera Nacional de Bellas Artes, Meksyk, 2012)
Polska mezzosopran Małgorzata Walewska zaśpiewała Dulcyneę. Tylko w zeszłym roku śpiewała Judytę u boku Relyea w „Zamku Sinobrodego”. Ma najbardziej zdumiewający głos, z gęstym, gardłowym dźwiękiem - głębokim i rezonującym - który jest jednocześnie zniewalający, hipnotyzujący i absolutnie indywidualny. (R.M. Campbell gatheringnote.wordpress.com; „Don Kichot”, Seattle Opera, 2011)
W Szczecinie Małgorzata Walewska wystąpi już 12 kwietnia, wykonując „Pieśni” Karłowicza w zupełnie nowej odsłonie.
Pierwotnie napisane na fortepian i głos solowy teraz zabrzmią razem z Orkiestrą Symfoniczną. Ich orkiestracji - specjalnie na potrzeby produkowanej przez Filharmonię trzeciej płyty z dziełami naszego patrona - dokonał Piotr Moss, kompozytor, który doskonale oddał ducha epoki oraz styl kompozytorski Karłowicza. Całość poprowadzi dyrektor artystyczny Rune Bergmann.
Bilety na koncert Walewska | Pieśni Karłowicza 12 kwietnia o godz. 19:00 można kupić w kasie Filharmonii oraz na https://filharmonia.szczecin.pl/en